(i.t.p.) - imię twojej przyjaciółki
(t.i.) - twoje imię
Poszłaś ze swoją przyjaciółką na koncert waszego ukochanego zespołu Union J. Bilety nie były drogie i udało wam się kupić miejsca pod sceną.
1 GODZINA PÓŹNIEJ
Jaymi: Teraz czas na małą atrakcję - zaśmiał się - chłopaki wezmą trzy z was...ja Olly'ego, tak jest tu - uśmiechnął się, a na scenę wyszedł jego narzeczony - zatańczymy trochę, co będzie komedią, kiedy JJ się przewróci - zaczął się śmiać - to która chce być tu z nami ?
Wszystkie dziewczyny zaczęły piszczeć.
Ty: Udajemy wariatki i piszczymy ?
(i.t.p.): Da się bardziej niż jesteśmy ?
Zaśmiałyście się i zaczęłyście piszczeć i skakać. Nagle zostałyście wciągnięte na scenę i posadzone na krzesłach.Obok ciebie stał George, (i.t.p.) została wybrana przez JJ'a.
Z głośników zaczęła lecieć piosenka, a chłopaki zaczęli tańczyć. (i.t.p.) siedziała wgapiona w JJ'a, który tańczył przed nią bez koszulki. Wybuchnęłaś śmiechem na ten widok, jednak spojrzałaś na Geo, zaczął tańczyć przed tobą...w ciekawy sposób (if u know what I mean XD). Odwrócił się i zaczął kręcić przed tobą tyłkiem. Wybuchłaś śmiechem a Shelley razem z tobą.
Gdy piosenka dobiegła końca, sprowadzili was ze sceny i dokończyli koncert.
Wasz sektor był wypuszczany jako ostatni, więc musiałyście czekać.
Miałyście już wychodzić, byłyście same na sali kiedy usłyszałyście czyjś śmiech. Kiedy odwróciłyście się zobaczyłyście ganiających się po scenie Geo i JJ'a. Kolejny raz tego dnia wybuchłyście śmiechem.
Shellett spojrzeli w waszą stronę.
JJ: Ej koncert już dawno się skończył
Niepewnie podeszłyście bliżej.
George: Ej to te dziewczyny co były z nami na scenie - uśmiechnął się
obaj zeszli ze sceny i podeszli do was
JJ: Tak wam się podobał koncert ?
(i.t.p.): Wspamiały
Ty: Tak, nawet nie przypuszczałyśmy, że będziemy z wami na scenie
JJ: Jak tak ładne dziewczyny mogłyby nie być wybrane ? - spojrzał na zawstydzoną (i.t.p.) z uśmiechem
(i.t.p.): Pójdę po nasze rzeczy..-poszła a Hamblett pobiegł za nią.
George: Jak masz na imię ?
Ty: (t.i.)
George: Ślicznie - uśmiechnął się patrząc na ciebie
Zawstydziłaś się i spuściłaś głowę, a chłopak zachichotał.
Rozmawialiście długo i nawet nie zauważyłaś że minęły 2 godziny i musiałaś wracać do domu. Wymieniliście się numerami telefonów i rozeszliście.
3 MIESIĄCE PÓŹNIEJ
Zaczęły się wakacje i razem z (i.t.p.) wyjechałaś do Londynu. Mieszkałyście w hotelu w centrum miasta. Chodziłyście po Oxford Street kiedy wpadłyście na dwóch chłopaków w kapturach.
Ty: Przepraszamy - powiedziałaś, podniosłaś wzrok i rozpoznałaś ich - George ? JJ ?
George: O hej dziewczyny - uśmiechnął się - co tu robicie ? - zapytał.
Ty: Jesteśmy na wakacjach i obecnie zwiedzamy miasto JJ: Może was oprowadzimy ?
(i.t.p.): Było by miło - uśmiechnęła się
Chłopaki pokazali wam najciekawsze miejsca w Londynie.
Ty: Ej a gdzie (i.t.p.) i JJ ?
George: Coś mi się wydaje, że JJ ją porwał na spacer
Ty: Wiedziałam, że między nimi coś jest xd
George: Tak..
Ty: Ej George co jest ?
George: Nic - uśmiechnął się, ale jego oczy pozostały smutne - chodź idziemy na London Eye.
Byliście na samej górze, a ty podziwiałaś widoki
Ty: WOW
George: Robi wrażenie co ?
Ty: Bardzo, nigdy nie widziałam czegoś tak pięknego
George: Ja widziałem piękniejsze
Ty: Musisz mi w takim razie to pokazać
George: Ok - wyjął telefon i odwrócił go przodem do ciebie
Ty: George..? Po co mi robisz zdjęcie ?
George: Chciałaś zobaczyć coś piękniejszego niż ten widok
Ty: Ale..
George: Ty jesteś milion razy piękniejsza niż to wszystko - schował telefon i patrzył ci w oczy
Nie wiedziałaś co powiedzieć, zamurowało cię. Chłopak podszedł bliżej, odgarnął włosy z twojej twarzy i pocałował cię.
George: Jesteś śliczna, mądra i zabawna. Zakochałem się w tobie...od kiedy cię zobaczyłem na widowni
Ty: Podobasz mi się...od czasów TXF, ale kiedy spędziliśmy razem trochę czemu...zdążyłam się w tobie zakochać
Shelley uśmiechnął się szeroko i znowu cię pocałował, co oczywiście odwzajemniłaś.
1,5 ROKU PÓŹNIEJ
Ty: Wychodzisz gdzieś ?
George: Tak z chłopakami na piwo
Ty: Znowu...- powiedziałaś pod nosem
George: Czy to dziwne, że chcę iść z przyjaciółmi się odprężyć ?
Ty: Chodzisz się odprężyć na piwo 3 razy w tygodniu od pół roku, a przez resztę tygodnia masz koncerty, albo wywiady
George: Dlatego chcę odpocząć to chyba normalne
Ty: Odpoczywaj..-wstałaś i poszłaś do waszego pokoju
George: O co ci chodzi ?
Ty: O nic
George: Już nie mogę wyjść na piwo ?
Ty: Możesz...możesz nawet codziennie, mnie to już nie obchodzi - zaczęłaś się pakować
George: Co ty robisz ?
Ty: Pakuję się, nie mam zamiaru tu dłużej być
George: Ale...jesteśmy zaręczeni
Ty: Od pół roku mnie ignorujesz ! Widzimy się góra 10 minut dziennie, bo praca wywiady i imprezy ! Mam tego dość nie mogę tak żyć ! - rozpłakałaś się, podeszłaś do niego trzymając walizkę, zdjęłaś pierścionek, oddałaś mu go i wybiegłaś z płaczem.
6 MIESIĘCY PÓŹNIEJ
Siedziałaś w domu kiedy ktoś zapukał do twoich drzwi. Otworzyłaś je, a do środka wszedł Jaymi.
TY: Emm..hej Jaymi ??
Jaymi: Musisz iść ze mną
Ty: Gdzie?
Jaymi: Do Geo
Ty: Nigdzie nie idę...
Jaymi: Musisz, od waszego zerwania ani razu się nie uśmiechnął...nie szczerze
Ty: I myślisz, że jak to powiesz to polecę do niego, żeby go pocieszyć
Jaymi: On właśnie wyszedł ze szpitala...
Ty: Co ?..tzn, nie obchodzi mnie to
Jaymi: (t.i.) ja wiem że obchodzi. Nie wytrzymywał bez ciebie, wziął leki i się upił...
Szybko wybiegłaś z mieszkania i pobiegłaś do waszego dawnego domu. Wbiegłaś na górę do sypialni. George leżał na łóżku patrząc w sufit.
Ty: Geo..??
Shelley odwrócił się w twoją stronę i otworzył oczy ze zdziwienia.
Podeszłaś do niego: Przepraszam cię
George: To ja cię przepraszam, powinienem poświęcać ci więcej czasu. Byłem samolubny, nie widziałem jak bardzo cię zaniedbywałem
Ty: Kocham cię i nic tego nie zmieni
George: Też cię kocham, obiecuję że będę spędzał z tobą więcej czasu jeśli dasz mi drugą szanę
Ty: Oczywiście - pocałowałaś go :)xx
Ok, jest pierwszy imagine po dłuuugiej przerwie. Pisałam go dość długo, bo nie miałam czasu, ale w końcu mi się udało :) Z dedykacją dla KamKam i Karoliny <3