sobota, 10 listopada 2012

#10 George (cz. II)


    Rozeszliście się do domów. Z uśmiechem zjadłaś sobie kolację i poszłaś spać. Chwilę później dostałaś sms'a o treści:
-"Dobranoc piękna :* Do zobaczenie jutro :*". Był on od Shelley'a. Od razu zaczęłaś się cieszyć. Odpisałaś mu:
-"Dziękuję i nawzajem :* Ale przecież jutro jest sobota i nie idziemy do szkoły. ". Odpisał ci:
-"To nie znaczy, że nie możemy się spotkać :D". Zastanawiało cię co to mogło znaczyć. Po chwili dostałaś następnego sms'a:
-"Umówisz się z mną? Przemyśl to sobie i jutro daj mi znać :*" . Nadal nie mogłaś w to uwierzyć, że taki chłopak jak On powiedział ci, że się mu podobasz i zaprosił cię na randkę! Pół godziny później zasnęłaś.
     Rano w sobotni dzień obudziłaś się z uśmiechem na twarzy. Poszłaś na śniadanie. Założyłaś to. Postanowiłaś przejść się, aby przemyśleć to czy się zgodzić. Po chwili jednak postanowiłaś to zrobić. Napisałaś do niego sms'a o treści:  "Zgadzam się! :D" .Zastanawiałaś co założyć na pierwszą randkę z mega przystojniakiem, bo nie chciałaś się zbytnio wystroić, aby nie pomyślał sobie, że zmieniłaś się na "lalunię". Szłaś, szłaś i spotkałaś jego. Uśmiech miałaś od ucha do ucha. Spacerowaliście razem.
- To super, że się zgodziłaś. Tak się cieszę.
- Ja też się cieszę. A gdzie pójdziemy?
- Too niespodzianka.
- Ejj no powiedz!
- Nie, bo zepsuje niespodziankę.
- Niech ci będzie.
     Pół godziny później rozeszliście się do domów i ty zaczęłaś szykować się na tą randkę. Do spotkania miałaś jeszcze bardzo dużo czasu, ale i tak by szykowanie zajęło ci dużo czasu, więc się wcześniej zaczęłaś zbierać. Zaczęłaś przekopywać swoją całą szafę. Po godzinie doszłaś do wniosku, że na dzisiejszą randkę z George'm założysz to. Poszłaś do łazienki i stanęłaś przed lusterkiem, aby wymyślić sobie jakąś fryzurę na ten dzień. Postanowiłaś zrobić sobie francuza. Miałaś już wszystko gotowe, a została ci jeszcze godzina czasu. Założyłaś śliczną sukienkę, baleriny, bransoletki i poszłaś do łazienki zrobić makijaż. Byłaś już gotowa. Wyszłaś z domu i powoli szłaś na umówione miejsce. Zdziwił cię fakt, że umówiliście się w porcie. Szłaś tak wolno, że doszłaś tam o umówionej godzinie, a z domu wyszłaś 45 minut. Przywitaliście się.
- Jak pięknie wyglądasz
- Dziękuję. Czemu akurat w porcie?
- Bo to jest tak niespodzianka. - pokazał na statek. - Wynająłem ją specjalnie na ten dzień.
- Ojej. Jakie to słodkie.
- Chodź - pociągnął cię za rękę.
    Weszliście na ten śliczny statek. Podeszliście do stolika na pokładzie, na którym była kolacja i świeczki. George jako gentlemen odsunął ci krzesełko i sam usiadł przy stole. Podszedł do was kelner i zamówiliście jedzenie. Ten to umie zaskoczyć dziewczynę. Chłopak dał znać marynarzowi, żeby ruszył i wypłynęliście na morze. Po kolacji chłopak popatrzył ci się głęboko w oczy i chwycił twoją dłoń. Zrobiło ci się strasznie ciepło i trochę zarumieniłaś się. Poszliście na dziób statku. Stanęłaś przy samej barierce i zamknęłaś oczy. Poczułaś się jak na Titanicu. Shelley objął cię od tyłu. Teraz to normalnie jak w filmie. Chwilę tak staliście, a następnie wróciliście do stolika i rozmawialiście o czym się tylko dało. Powiedziałaś chłopakowi, że musisz iść do toalety, a tak naprawdę chciałaś sobie przemyśleć co tak naprawdę do niego czujesz. Z chwilą uświadomiłaś sobie, że się w nim zakochałaś. Chciałaś mu o tym powiedzieć, ale gdy tam wróciłaś to jakoś nie mogłaś tego zrobić. Bałaś się tego. Denerwowałaś się. Chłopak to zauważył.
- Stało się coś?
- Yyy... n..ni..nie. Skąd ten pomysł?
- Bo się jakoś dziwnie zachowujesz. Wyglądasz jakbyś się denerwowała. Powiedz no!
- No bo..bo.. - ścięłaś się. - Bo uświadomiłam sobie, że.. że - nadal ścinałaś się. - Się w tobie chyba zakochałam., bo jeszcze nikt inny nie dał mi tyle szczęścia co ty!
    Ten nic nie mówił, tylko wstał i cię pocałował. Odwzajemniłaś go. Wróciliście do portu.

*******4 miesiące później*******

Jesteście już bardzo szczęśliwą parą.  Przy nim czujesz się zupełni inaczej. Od momentu kiedy go znasz, twoje życie się strasznie zmieniło. Za niedługo kończysz 18 lat i masz zamiar się wyprowadzić z domu. George proponował ci to, abyś zamieszkała z nim. Myślisz, że to dobry pomysł i planujesz go zrealizować.

____________________________________________________________________________
Tadam!!
II cz. z George'm
I jak się podoba??
Z dedykacją dla:
Caroots - bo napisałaś, że chciałaś imagina, z którymś z chłopców. To masz! :)
Następnego imagina napiszę z Josh'em
Pozdrawiam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz