środa, 7 listopada 2012

#6. JJ

Gotowałaś romantyczną kolację dla siebie i JJ’a.
W pewnym momencie  Hamblett zadzwonił do ciebie:
JJ: Hej kochanie, chłopaki chcą do nas przyjść i nie mogę powiedzieć nie. Czy wystarczy jedzenia też dla nich ?
Mało się nie rozpłakałaś, ponieważ miał to być tylko wasz wieczór.
Ty: Tak JJ, jest wystarczająco dużo jedzenia i dla nich. Ale nie TAK dużo – powiedziałaś
Wyczułaś, że JJ się uśmiechnął: Jesteś idealna, dziękuje kochanie – odpowiedział
Słyszałaś jak w tle chłopaki rozmawiają ze sobą
JJ: Kocham cię
Ty: Ja ciebie też – powiedziałaś i rozłączyłaś się.
Odłożyłaś telefon na stół i zaczęłaś płakać.
Płakałaś w czasie, gdy gotowałaś więcej jedzenia, kiedy nagle usłyszałaś dzwonek.
Wytarłaś oczy i poszłaś otworzyć drzwi wejściowe
Ty: Cześć – powiedziałaś
Spodziewałas się zobaczyć Union J w komplecie, ale przed tobą stał tylko twój chłopak.
JJ: Słyszałem przez telefon, że płakałaś,… nie rozłączyłaś się.
Zrobiło ci się głupio, że to wszystko słyszał. Jak mogłaś być taka głupia i nie umieć się rozłączyć.
Spuściłaś głowę i poczułaś, że znowu łzy napływają ci do oczu.
Ty: Przepraszam – powiedziałaś i uciekłaś do waszego pokoju. Zamknęłaś za  sobą drzwi, zjechałaś po ścianie na podłogę i rozryczałaś się jeszcze bardziej
Usłyszałaś pukanie do drzwi
JJ:  Kochanie co się stało ?
Ty : Nic – odpowiedziałaś próbując brzmieć normalnie , nie chciałaś żeby znowu usłyszał, że płaczesz.
JJ: Kochanie… proszę cię otwórz – wyczuwałaś w jego głosie panikę
Spełniłaś jego prośbę, Hamblett szybko wbiegł do pomieszczenia, a kiedy cię zobaczył od razu uklęknął obok
JJ: Skarbie co jest ?
Próbowałaś ukryć jakoś swoją twarz we włosach, jednak chłopak odgarnął je
JJ: Cz..czy ty płaczesz ?
Ty: Nie
JJ: Przecież widzę, to przeze mnie tak ? Jestem beznadziejnym chłopakiem, wiedziałem
Ty: Nie JJ to nie to… - powiedziałaś i od razu tego pożałowałaś, bo chłopak miał teraz stuprocentową pewność, że płaczesz, bo zobaczył twoje łzy – Przepraszam
JJ: Ale za co ?
Ty: Musimy się rozstać – JJ spojrzał na ciebie z przerażoną miną
JJ: Aaa.aa.a.ale d..d.dalaczego ? – chłopak się rozpłakał
Cokolwiek byś mu powiedziała, uznałby że to jego wina, więc zdecydowałaś się go okłamać dla jego dobra
Ty: Bo.ooo bo cię …… bo ja… bo ja cię zdradziłam – wyksztusiłaś najgorsze kłamstwo, raniąc siebie i JJ’a
Spojrzałaś na niego. Płakał jeszcze bardziej
JJ: Ale jak to…. Z… z kim ?
Ty: Nie ważne – próbowałaś powstrzymać płacz – Wyjdź.. proszę cię
Bez słowa wstał, spojrzał na ciebie ze łzami w oczach, ale mogłaś z nich wyczytać również, że złamałaś mu serce.
Wyszedł, zniknął z mojego życia na zawsze. A ty rozpłakałaś się na dobre.
Zaczęłaś wspominać wasze pierwsze spotkanie:
„To było rok temu, w lipcu. Na wakacje pojechałaś do swojej cioci do Anglii. Właśnie o tym marzyłaś. Głównie z powodu, że twoje dwa ulubione zespoły The WANTED i Union J tam mieszkały
Jednak ten pobyt na początku nie był taki jak go sobie wyobrażałaś, znowu pokłóciłaś się ze swoim przyjacielem, bo nie powiedziałaś mu że wyjeżdżasz na całe wakacje, a on chciał się z tobą spotkać.
Nie miałaś na nic ochoty, ale żeby nie wzbudzać podejrzeń, zwłaszcza u swojej młodszej kuzynki wyszłaś na spacer.
Usiadłaś na ławce pod wierzbą płaczącą (oddawała twój obecny nastrój) i zaczęłaś rozmyślać słuchając najnowszej piosenki Union J (która też pasowała do twojego nastroju).
Nagle w twoją stronę podleciała piłka do siatkówki, zignorowałaś ją jak wszystko inne, zwłaszcza, że w tym momencie było solo JJ’a, on zawsze poprawiał ci humor, lecz jednak tym razem i on nie pomógł.
- Przepraszam ? Czy nie przeleciała gdzieś tutaj piłka do siatkówki ? – usłyszałaś męski głos z brytyjskim akcentem. Podniosłaś głowę i doznałaś szoku, przed tobą stał JJ Hamblett !!!
JJ: To jak, leciała tu jakaś ? – zapytał uśmiechając się szeroko
Ty: Poleciała tam – wskazałaś
JJ: Dzięki ! I nie płacz po nie warto w tak piękny dzień – powiedział i pobiegł po piłkę.
Od razu odechciało ci się płakać, wytarłaś łzy i znowu zaczęłaś myśleć, tym razem o JJ’u………
JJ: Hallo tu ziemia – chłopak machał ci ręką przed twarzą
Ty: Co? …. O hej
JJ: No witam wśród żywych. Co się stało ?
Ty: Ale, że co ? – byłaś oszołomiona, faktem że JJ siedzi tu i mówi do ciebie
JJ: Czemu płakałaś ? – wyglądał na zmartwionego
Ty: Nic… ważnego
JJ: Skoro płakałaś to musiało być ważne
Ty: Czemu się tak tym przejmujesz ?
JJ: Bo nie lubię kiedy dziewczyna płacze, zwłaszcza ładna
Ty: Czy ty właśnie powiedziałeś, że jestem ładna ? – byłaś zszokowana
JJ: Tak, stwierdziłem fakt – zawstydziłaś się – Może pójdziemy na kawę ?
Ty: Nie piję kawy
JJ: No to na herbatę, na ciastko, cokolwiek
Ty: Czemu tak bardzo chcesz gdzieś ze mną iść ?
JJ: Bo chcę się dowiedzieć co się stało
Zgodziłaś się, w środku aż skakałaś z radości.
Poszliście do małej kawiarenki i tam mu wszystko opowiedziałaś. Pocieszył cię, powiedział, że wszystko będzie dobrze i że tamten zachował się beznadziejnie.
Umawialiście się na kolejne spotkania, ale w końcu musiałaś wracać do domu, do Polski. Tak jak JJ powiedział pogodziłaś się z przyjacielem, ale byłaś smutna, bo musiałam opuścić Anglię i Union J.
Dwa miesiące później JJ przyszedł na imprezę Halloween’ową do twojej szkoły. Byłaś tym zaskoczona, ale jeszcze bardziej zaskoczyło cię to, że przyleciał tylko po to żeby zabrać cię ze sobą, bo nie może bez ciebie żyć i pocałował ciebie przy wszystkich. Od tego czasu byliście parą i zamieszkaliście razem w Londynie.”
Teraz to wszystko zaprzepaściłaś przez swoją głupotę, nie wybaczysz sobie tego do końca życia.
DWA LATA PÓŹNIEJ
Poszłaś na studia menagerskie, jesteś właśnie na drugim roku. Załatwili ci praktyki u znanego zespołu, jednak nie wiedziałaś jakiego.
Poszłaś na umówioną godzinę do studia gdzie zespół miał nagrywać.
Porozmawiałaś z menagerką zespołu, Jayne Collins(tak była menagerką The WANTED!!) i ustaliłaś jak twoja praca będzie wyglądała
Jayne: Chłopcy właśnie skończyli nagrywać, może pójdziesz z nimi na lunch i poznasz ich lepiej ?
Ty: To świetny pomysł
W tym momencie z salki nagraniowej wyszli……George, Jaymi, Josh i …. JJ
Union J : (t.i.)??!!!
Jayne: To wy się znacie ?
Ty: Wiesz co Jayne, przypomniałam sobie, że muszę jeszcze pojechać do pralni odebrać ubrania – powiedziałaś i szybko stamtąd wyszłaś
Szybko wsiadłaś do samochodu i wróciłaś do domu.
Wszystkie wspomnienia wróciły, ale najgorsze było to kiedy z nim zerwałaś okłamując go w tak okrutny sposób.
Usłyszałaś trzaśniecie drzwiami i do salonu wbiegł JJ.
Ty: Co tu robisz ?
JJ: Chcę porozmawiać
Ty: Nie mamy o czym
JJ: Owszem mamy. Czemu to zrobiłaś ?
Ty: Bo cię nie kocham - skłamałaś znowu, przez co zakuło cię serce
JJ: Powiedz mi to prosto w oczy
Spojrzałaś się na chłopaka
Ty: Nie… nie mogę – spuściłaś głowę i znowu zaczęłaś płakać
JJ: Okłamujesz sama siebie. Ten ktoś cię zmusił, żebyś to zrobiła ? – pogłaskał cię po dłoni, którą szybko cofnęłaś, każdy dotyk wzmagał ból.
Ty: Nie
JJ: To czemu to zrobiłaś ?
Ty: Nie zdradziłam cię !!! – nie wytrzymałaś i wykrzyczałaś mu prosto w twarz – Zerwałam z tobą, bo….
JJ: Dlaczego ?
Wstałaś, poszłaś do koszyka na listy i z samego dna wygrzebałaś ten, który odstałaś dwa lata temu. Podałaś go chłopakowi
JJ zaczął go czytać z niedowierzaniem: Masz raka ? – zapytał ze łzami w oczach
Ty: Miałam, udało się go wyleczyć
JJ: Ale nadal nie rozumiem czemu ze mną zerwałaś ?
Ty: Nie chciałam, żebyś cierpiał kiedy nie uda się go wyleczyć
JJ: Wolałaś żebym cierpiał wcześniej i do końca życia sądził, że mnie zdradziłaś ?
Ty: Przepraszam
JJ: Nie przepraszaj – przytulił cię mocno do ciebie. Nie protestowałaś, tak ci go brakowało, jego zapachu jego dotyku, jego głosu – Wytrzymałbym, wiesz dlaczego ? Bo cię kocham, nad życie
Ty: Ale co to by dało, patrzyłbyś tylko jak umieram
JJ: Ale żyjesz, poza tym co z tego ? Kocham cię i nigdy bym cię nie opuścił, wtedy zrobiłem to tylko dlatego, bo byłem oszołomiony tym co mi powiedziałaś i dlatego, że mi kazałaś wyjść. Gdybym tego nie zrobił, gdybym pytał cię wtedy. Jaki ja byłem głupi – zaczął płakać
Ty: JJ nie obwiniaj się to moja wina
JJ: Nie, to jest moja wina, gdybym nie był takich tchórzem , gdybym przyszedł do ciebie na następny dzień….
Ty: Właśnie dlatego nie powiedziałam ci prawdy, bo zacząłbyś się obwiniać o to, że mnie nie dopilnowałeś, że nie kazałeś mi chodzić na potrzebne badania regularnie.
Chłopak chciał coś powiedzieć, ale powstrzymał się. Siedzieliście w ciszy, wtuleni w siebie.
JJ: Czemu nie powiedziałaś mi kiedy już się wyleczyłaś ? – zapytał
Ty: Kiedy dowiedziałam się o chorobie dostałam też parę listów od twoich fanek, mówiących, że lepiej będzie dla ciebie kiedy dam ci spokój,nie będziesz się przy mnie marnował, że na ciebie nie zasługuję ….
JJ: Co ???!!! I one mają czelność nazywać się moimi fankami ?
Ty: JJ… spokojnie, to nie ważne
JJ: Właśnie, że ważne
Ty: JJ…
JJ: Słońce… - zaczął – Kocham cię rozumiesz ? Nie mogę bez ciebie żyć, teraz kiedy wszystko jest dobrze …- westchnął – możemy znowu być razem ?
Ty: JJ….. – spojrzałaś w jego brązowo-piwne oczy i na nowo zobaczyłaś to co widziałaś dwa lata temu, miłość skierowaną do ciebie, czystą i prawdziwą. W jego oczach kryło się wszystko co najważniejsze
JJ: Proszę.. – szepnął, łamiącym się głosem
Dotknęłaś jego policzka i wytarłaś jego łzy. Hamblett złapał cię za dłoń i splótł wasze palce, dokładnie tak samo jak w dniu waszego poznania, w kawiarni, tylko wtedy chciał sprawdzić czy naprawdę masz tak małą dłoń jak mówiłaś.
Pochyliłaś się nad nim i lekko musnęłam jego usta: Kocham cię – powiedziałaś patrząc mu  w oczy, które zapoczątkowały wszystko
JJ: Nawet nie wiesz jak ja bardzo kocham ciebie – wstał, zaczął grzebać w kieszeniach, w końcu znalazł to czego szukał.
Pomógł ci wstać
.JJ: Chciałem to zrobić tamtego wieczoru, ale ….. nie ważne. Teraz mogę to zrobić i wiem, że nie popełnię żadnego błędu, jestem tego w 1000000% pewien.
Uklęknął przed tobą: Czy…. Wyjdziesz za mnie ? – zapytał przejętym głosem
Na mogłaś w to uwierzyć, czy on ci się właśnie oświadcza ? O matko
JJ: To jak ? -zapytał
Ty: Tak – powiedziałaś bardzo cicho, bo nie mogłaś złapać tchu, byłaś zaskoczona
Chłopak uśmiechnął się, założył ci na palec pierścionek, wstał, objął cię w talii i namiętnie pocałował.
JJ: Teraz, gdy odzyskałem cię po tak długim czasie, nie pozwolę ci odejść i nie pozwolę cię nikomu skrzywdzić. A wiesz czemu ? Bo jestem moim największym skarbem – wtuliłaś się w niego, pewna że teraz wszystko się ułoży :)xx
                                                                                                                                                                   
No to jest kolejny :D Wiem, że strasznie długi, ale miałam wenę :D Mam nadzieję, ze wam się podoba i dziękuję, że doceniacie moje wypociny :)xx

2 komentarze:

  1. ojejejejejku ! jaki słodki! <3 o matko... jeju kocham Cię/Was normalnie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę, że się podoba :D Ogólnie to jest mój pierwszy w życiu imagine z kimś UJ więc starałam się napisać go jak najlepiej i dodałam go tu, bo nie wszyscy są w grupie na fb :D

      Usuń