Ostatnio wszyscy się od ciebie odwrócili. Twoje najlepsze kumpele, a nawet rodzice zaczęli traktować cię jak powietrze. I przez to pogorszyły ci się oceny w szkole. Tak w jednym momencie wszyscy zaczęli ci dokuczać w szkole. Każdego ranka budziłaś się z przerażeniem. Z myślą, że coś ci zrobią.
Wstałaś jak zwykle z smutną miną. Niechętnie poszłaś na śniadanie. Zaczęłaś mieszać łyżką w płatkach. Nawet nie miałaś zamiaru ich jeść. Odstawiłaś miskę z płatkami na blat i wróciłaś do swojego pokoju. Założyłaś na siebie ten strój i poszłaś do łazienki poprawić swoje rozczochrane włosy oraz nałożyć makijaż. Spakowałaś swoje książki do plecaka i wyszłaś z domu. Założyłaś słuchawki na uszy i szłaś powolnym spacerkiem z spuszczoną głową. Wcale ci się nie śpieszyło. W ogóle nie chciało ci się tam chodzić. Nigdy nie miałaś z kim porozmawiać. Zawsze sama siedziałaś na korytarzu. Najchętniej to byś się przepisała do innej szkoły, ale rodzice nie chcą wyrazić na to zgody. Nagle wpadłaś na kogoś. Był to mega przystojny brunet o brązowych, ślicznych oczach. Uśmiechnął się do ciebie. Powiedziałaś szybko "Przepraszam" i poszłaś dalej. Nie ukrywałaś, że chłopak od razu ci się spodobał, ale i tak pewnie by nic z tego nie było. Nie robiłaś sobie nadziei, że taki chłopak jak on zwróci na ciebie uwagę. Doszłaś do szkoły i poszłaś na lekcję. A tą lekcją była znienawidzona przez wszystkich fizyka. Po lekcji, jak zawsze siedziałaś sama. Rozglądałaś się po korytarzu i nagle wypatrzyłaś tego chłopaka. Szybko wstałaś z miejsca i poszłaś do ubikacji, bo chciałaś się przed nim schować. Przez cały dzień próbowałaś przed nim uciec, ale na darmo, bo ponownie na niego wpadłaś idąc na stołówkę, trzymając telefon w ręku. Tym razem nic nie mówiłaś tylko popatrzyłaś głęboko w jego oczka i uciekłaś. Próbował cię chwycić za rękę, ale ty mu się wyrwałaś. Nie mogłaś nawet zjeść spokojnie, bo cały czas modliłaś się o to aby cię nie znalazł.
Po lekcjach wyszłaś szybko z szkoły i wróciłaś do domu. Weszłaś do domu, a rodzice nawet cię nie zauważyli. Weszłaś do pokoju, trzaskając przy tym drzwiami. Oni to usłyszeli i przybiegli do twojego pokoju. Zaczęłaś krzyczeć aby wyszli, ale i tak nie posłuchali tylko prawili ci kazanie, jaka to ty nie jesteś. Zaczęłaś płakać i z płaczem wybiegłaś z domu. Biegłaś w nieznane. Jednak po pół godzinie wróciłaś do domu. Od razu poszłaś się umyć i położyłaś się spać.
Rano tak jak zawsze te same czynności i znowu do szkoły <nudy xd>. Cały czas myślałaś o tym chłopaku. Postanowiłaś ubrać się inaczej niż zwykle. Bardziej wyzywająca. Myślałaś, że to pomoże i koledzy i koleżanki z klasy zwrócą na ciebie uwagę i nie będziesz już musiała sama siedzieć na przerwach. Założyłaś to. Włosy zostawiłaś rozpuszczone, rzęsy lekko podkreśliłaś maskarą, a usta pomalowałaś malinowym błyszczykiem. Tym razem z lekkim uśmiechem wyszłaś z domu. Jak zawsze słuchawki na uszach. Gdy szłaś to w oddali ujrzałaś tego chłopaka. Widocznie na kogoś czekał, bo cały czas się rozglądała. Gdy cię zobaczył to zaczął się uśmiechać. Przeszłaś obojętnie koło niego, ale on dorównał ci tempa i szedł koło ciebie. Zatrzymałaś się i on zaczął:
- Dlaczego mnie wczoraj unikałaś?
- Dlaczego idziesz koło mnie?
- Ja pierwszy zapytałem. - powiedział z uśmiechem.
- No bo..bo...wstydziłam się tej sytuacji wczoraj co wpadłam na ciebie. Było mi głupio wtedy. A teraz ty odpowiedz.
- Bo chciałem się dowiedzieć czemu mnie unikałaś, a teraz już wiem. A tak w ogóle to ślicznie dzisiaj wyglądasz. - znowu posłał ci uśmiech nr 7 .
- Oj dziękuję. - zarumieniłaś się
- Jestem George.
- A ja [t.i]. Miło poznać
- Mi również.
Poszliście razem do szkoły. Ciągle rozmawialiście, ale w szkole się to zmieniło. Nadal siedziałaś sama na korytarzu. W kółko i w kółko myślałaś o Geroge'u. Zastanawiałaś się nad tym dlaczego cię zaczepił. Myślałaś, że to przez te ciuchy, więc nadal go unikałaś w szkole. Dzień zleciał ci szybko. Wracając do domu, podbiegł do ciebie Shelley i zapytał wprost.
- Dasz mi swój numer telefonu?
- A po co ci?
- Yyy..by codziennie mógłbym pisać z tak piękną dziewczyną
- Serio?
- Nie na żarty. - zaśmiał się. - No oczywiście, że na serio. Podobasz mi się!
- Jejku. Wierzyć mi się nie chce. Myślałam, że zwróciłeś na mnie uwagę ze względu na ciuchy. - podałaś mu swój numer.
- Podobasz mi się w sukienkach i w spodniach, bo nie ważne jakie ciuchy się nosi, tylko co ma się w duszy i po to specjalnie wziąłem od ciebie numer, aby ciecie lepiej poznać.
- To miłe z twojej strony. - dałaś mu buziaka w policzek i tym razem on się zaczerwienił. Tak słodko wtedy wyglądał.
THE END PART I
_____________________________________________________________________________
I oto jest imagin z George'm
Mam nadzieję, że się podoba
Napiszę dla was jeszcze II cz.
jesteś Geniuszem. kocham cie bla bla bla - ogółem to samo co w poprzednich komentarzach <3 + Masz Ogromny Talent *.* zakochałam sie w tym co piszesz <3
OdpowiedzUsuńOj dziekuję bardzo. to miłe :D
UsuńWidzisz Marta ?! Ja ci mówiłam, że piszesz świetnie, tak samo jak Klaudia to wy nie, że nie umiecie. Bull Shit !!! Umiecie pisać świetnie :*****
OdpowiedzUsuńKłamca !
UsuńJa pisać nie umiem i koniec !
Imagin zajebisty ♥♥
Ja tez nie umiem. -.-
Usuńbędę szczera, wy jesteście głupie !!!! gdzie nie umiecie pisać ?!!!! piszecie świetnie i nie gadać bzdur !!!!! :*****
Usuń